Kupno bluzy to prosta sprawa, każdy przecież wie czego chce, a może być to bluza markowa lub tzw. "chińskie badziewie". Nikt nie zauważa jakoś jednak że ta markowa też jest produkowana w Chinach, podobnie jak niemal każdy przedmiot codziennego użytku.
Czy to nie jest przerażające? Co się stanie jak oni podniosą ceny i/lub zmniejszą produkcję? Chyba po prostu kolejny kryzys. Wracając do bluz, może lepiej jednak znaleźć dziadka szewca (teraz się nie opłaca szyć odzieży - oni zrobią to taniej) i poprosić go o uszycie czegoś fajnego. Do rzeczy. Możemy kupić bluzy w sklepie markowym za grube pieniądze, możemy kupić całkiem dobre bluzy na bazarze (no tak, tylko wtedy nie pochwalimy się koleżankom i kolegom jaką mamy fajną bluzę marki "X", bo na metce będzie jakiś nikomu bliżej nieznany napis). Niektórzy po prostu lubią być żywą, chodzącą reklamą i renomowane firmy dobrze o tym wiedzą - chodzą dumnie w bluzach ze sklepu markowego z wielką nazwą firmy "Y" na piersi i co ciekawe, nikt im za to nie płaci a wręcz przeciwnie - to oni zapłacili za to grube pieniądze. No i co tu z takimi zrobić? Można oczywiście też po prostu wklepać w wyszukiwarkę "bluzy sklep internetowy" i gotowe - tanio, drogo, logo, bez logo. I tak jest chyba najlepiej, jeżeli chodzenie po sklepach nie sprawia komuś szczególnej przyjemności. Zresztą jak się zobaczy coś ciekawego w zwykłym sklepie, można po prostu zaczekać do wieczora i kupić w sklepie internetowym. Z bazarem tak już nie działa, jak się zobaczy coś ciekawego na bazarze to już nie ma opcji - trzeba kupić, bo jak tu wyszukać, przecież nie wpiszemy "szara bluza z bazaru". Przydało by się zakończyć zgrabną pointą ten niezbyt ciekawy artykuł: na bazar nie ma mocnych. I to prawda.
Alea iacta est.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz