To co wydarzyło się 4.05.2011 na gali The Metropolitan Museum of Art. przeszło najśmielsze oczekiwania fanów Beyonce. Beyonce zdecydowanie przesadziła wciskając się w za małą sukienkę. Suknia sama w sobie bardzo atrakcyjna i urocza, projektu Pucci.
Beyonce Knowles charakteryzuje wyraźne upodobała sobie suknie wieczorowe typu syrenka. Niczym ryba w wodzie czuje się w obcisłych sukienkach. Nie od dziś wiadomo, że piosenkarka uwielbia podkreślać i tak widoczne krągłości. Na wszelkich galach oraz imprezach uwielbia pokazywać się w sukniach bardzo bliskich ciału, udowadniając tym samym, że nie każda gwiazda Hollywood musi być wieszakiem na ubrania. Jednakże zapomina o tym, że każdy krój sukni jest ściśle zarezerwowany dla odpowiedniej sylwetki.
Już gołym okiem można zauważyć, że sukienka opina ją w każdym calu, wręcz pęka w szwach. Efekt tej stylizacji był wprost przeciwny do tego jaki planowała osiągnąć piosenkarka. Zamiast ją optycznie wyszczuplić i uwydatnić to co godne podkreślenia, dodało artystce kilka zbędnych kilogramów. Widok był niezbyt apetyczny.
Beyonce na twarzy towarzyszył przyklejony wręcz uśmiech. Jednak była to tylko dobra mina do złej gry. W głębi serca oraz duszy przeżywała prawdziwe katusze i tortury. Nie była to bynajmniej żadna kara, co więcej artystka miała to na własną prośbę płacąc krocie. Od samego początku miała problem z wykonaniem podstawowych ruchów. Z limuzyny pomógł „wydostać się” jej mąż Jay-Z, który u jej boku, dosłownie i w przenośni, nie odstępował ani na chwilę. W przejściu przez czerwony dywan pomogli jej ochroniarze. Pomagali jej zachować równowagę, która również była zachwiana przez tak wysokie jak i drogie szpilki. Beyonce nie mogła nawet zgiąć kolan, a wykonując mikroskopijne kroczki wyglądała naprawdę komicznie.
To wystąpienie zdecydowanie należało to grupy tych nieudanych publicznych wyjść. Wszystko wydarzyło się w miejscu, gdzie aż roiło się od paparazzich, którzy zrobione zdjęcia wykorzystali w odpowiedni sposób. A szkoda, bo kto jak kto ale Beyonce to ikona mody. Być może stłukło jej się lustro? Miejmy nadzieje, że jednak to nie był powód takiej gafy. Bo 7 pechowych lat to bardzo długi okres w życiu każdego, a co dopiero gwiazdy, która korzysta z „uroków” sławy każdego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz