O Coco Chanel słyszał każdy. Jej nazwisko kojarzy się wszystkim z modą oraz z najsłynniejszym zapachem całego świata – Chanel No. 5. Chociaż sama Coco nie żyje już od prawie 40 lat (zmarła w 1971 roku), jej styl jest wciąż żywy. Jej życie było wielkim pasmem sukcesów zawodowych i równie w...
O Coco Chanel słyszał każdy. Jej nazwisko kojarzy się wszystkim z modą oraz z najsłynniejszym zapachem całego świata – Chanel No. 5.
Chociaż sama Coco nie żyje już od prawie 40 lat (zmarła w 1971 roku), jej styl jest wciąż żywy.
Jej życie było wielkim pasmem sukcesów zawodowych i równie wielkim pasmem niespełnienia w życiu prywatnym.
Urodziła się w 1883 roku. Jej ojciec był wędrownym kramarzem, a mama panienką z dobrego domu. Kiedy matka zmarła, Coco wraz z rodzeństwem została porzucona przez ojca i trafiła do przyklasztornego sierocińca. Miała wtedy 11 lat. Zakonnice nauczyły ją szyć. Tak zaczęła się wielka przygoda z modą.
Po kilku latach przygarnęła ją do siebie ciotka, która doskonaliła zdolności krawieckie młodej Chanel. Właśnie z tego okresu jej życia pochodzi przydomek Coco. Pracowała w dzień w sklepie dziewiarskim, a wieczorami występowała w kabaretach. To tu śpiewała bardzo często piosenkę o zagubionym małym piesku CoCo pod tytułem „Ko Ko Ri Ko”. Żołnierze przychodzący do kabaretu zaczęli nazywać ją Coco i tak już zostało.
Młoda Chanel wyróżniała się z tłumu panien. Była zawsze ubrana prosto i gustownie. Jej kapelusze nie były przesadnie udekorowane sztucznymi owocami i kwiatami. Zamiast ozdobnych żabotów wolała proste kołnierzyki i męskie krawaty. Była adorowana przez wielu dobrze urodzonych młodzieńców. Jednym z nich był Etienne Balsan, oficer piechoty. Ich znajomość zakończyła się niechcianą ciążą, którą Coco usunęła. Zabieg został niestety źle przeprowadzony i z tego powodu do końca życia była bezpłodna – był to największy dramat jej życia, z którym nie umiała się pogodzić.
W wieku 25 lat przeprowadziła się do rodzinnego domu Balsana i tam przez jakiś czas wiodła spokojne życie. Wstawała późno, czytała gazety, jeździła konno, projektowała stroje, a wieczorami bawiła się na zabawach i maskaradach.
Nie potrafi jednak żyć tylko jako kobieta do towarzystwa, chociaż jest to życie wygodne. Pragnie pracować, spełniać się zawodowo. W 1913 roku otwiera swój pierwszy własny sklep z kapeluszami w bardzo luksusowym mieszkaniu bliskiego przyjaciela Balsana – Arthura Capela. We wspomnieniach napisze „mogłam otworzyć ten sklep, bo dwaj panowie licytowali się o moje niewielkie ciało”.
Coco szokowała ubraniami, które proponowała w swoim sklepie oraz tymi, które sama nosiła. Pozbyła się gorsetu, zrezygnowała z wielkich kapeluszy, nosiła strój podobny do męskiego.
W 1914 roku lato było niespotykanie upalne i właśnie wtedy Chanel wpadła na rewolucyjny pomysł – dlaczego by nie zaprojektować dla kobiet specjalnego stroju do kąpieli?
Dotąd kobiety nawet w największe upały chodziły ubrane normalnie, jedyne na co mogły sobie pozwolić, to zadarcie spódnicy, aby zamoczyć nogi w wodzie. Było to mało komfortowe rozwiązanie. Pierwszy strój kąpielowy Chanel składał się z granatowych spodni rybaczek i tuniki wykończonej białą lamówką, przewiązaną w pasie białą elegancką wstążką.
Projektantka sama nosiła taki strój po plaży budząc oczywiście liczne sprzeciwy i szerząc ogólne zgorszenie. Jakby tego było mało, jako pierwsza kobieta zdjęła na plaży kapelusz i zaczęła wśród towarzystwa lansować modę na opaloną cerę.
Otworzyła nowy sklep w Biarritz. Jej suknie kosztują trzy tysiące franków, ale mimo tak wysokiej ceny sprzedają się świetnie. Chanel wiedziała doskonale, że drogie rzeczy wzbudzają pożądanie. Gdy kończy sie I wojna światowa jej firma zatrudnia w Paryżu już 300 szwaczek.
W 1919 roku w wypadku samochodowym ginie jej kochanek – Capel. Chanel pogrąża się w cierpieniu i oddaje się pracy.
Niebawem rozpoczyna romans z rosyjskim księciem Dymitrem Pawłowiczem. Ten związek trwa zaledwie rok, ale pozostawia po sobie ślad w jej kolekcjach – zachwyt motywami rosyjskimi w ubraniach.
Kiedy poznaje Benda Or diuka Westminsteru, jej kolekcje zaczynają czerpać inspirację ze stylu angielskiego. Męskie cardigany zestawiane ze spódnicami, kamizelki w pasy niczym liberie angielskich lokajów, berety i tweedy ze Szkocji. Chanel proponuje także dużą, sztuczną biżuterię. Nosi ją sama do wszystkiego, nie tylko do wieczorowych kreacji, ale do zwykłych swetrów i żakietów. Obowiązkowo sznury pereł, broszki i bransolety. Daje kobietom także torebkę, której nie trzeba wreszcie nosić w ręku – mała, w kształcie prostokąta wisi na łańcuszku przetykanym skórą.
W 1930 roku jej styl zostaje doceniony w Hollywood, gdzie przyjeżdża na zaproszenie Goldwyna. W zamian za milion dolarów Chanel ma zreformować kiczowaty hollywoodzki gust.
Styl Coco to przede wszystkim prosta elegancja.
Po czternastu latach milczenia, w 1953 roku przygotowuje nową kolekcję i otwiera ponownie swoją firmę.
W styczniu 1971 roku umiera w Paryżu. Zostawia po sobie olbrzymią spuściznę. Od 1983 roku firmą Chanel kieruje Karl Lagerfeld.
Coco była kobietą – ikoną. Zrewolucjonizowała swoje czasy. Dała nam, kobietom legendarną małą czarną, która przydaje się i dziś. Dała nam dwuczęściowy kostium kąpielowy i płaszcz nieprzemakalny. Pozwoliła nam chodzić w blezerach i spodniach. Gdyby nie Chanel nie wiadomo jak chodziłybyśmy dzisiaj ubrane. Była to kobieta o niezwykle silnej osobowości umiejąca stawić czoła wszelkim przeciwnościom losu. Nie skupiała się na swoich nieszczęściach i troskach, ale kierowała swoją energię w pracę twórczą. Chanel może być i dziś wzorem silnej kobiety sukcesu.
To właśnie Coco postawiła nas na równi z mężczyznami i pierwsza zauważyła, że kobiety to nie tylko ozdoba mężczyzn, że my też potrzebujemy wygody i komfortu. Jednocześnie obdarowała nas subtelną i minimalistyczną elegancją.
Chociaż sama Coco nie żyje już od prawie 40 lat (zmarła w 1971 roku), jej styl jest wciąż żywy.
Jej życie było wielkim pasmem sukcesów zawodowych i równie wielkim pasmem niespełnienia w życiu prywatnym.
Urodziła się w 1883 roku. Jej ojciec był wędrownym kramarzem, a mama panienką z dobrego domu. Kiedy matka zmarła, Coco wraz z rodzeństwem została porzucona przez ojca i trafiła do przyklasztornego sierocińca. Miała wtedy 11 lat. Zakonnice nauczyły ją szyć. Tak zaczęła się wielka przygoda z modą.
Po kilku latach przygarnęła ją do siebie ciotka, która doskonaliła zdolności krawieckie młodej Chanel. Właśnie z tego okresu jej życia pochodzi przydomek Coco. Pracowała w dzień w sklepie dziewiarskim, a wieczorami występowała w kabaretach. To tu śpiewała bardzo często piosenkę o zagubionym małym piesku CoCo pod tytułem „Ko Ko Ri Ko”. Żołnierze przychodzący do kabaretu zaczęli nazywać ją Coco i tak już zostało.
Młoda Chanel wyróżniała się z tłumu panien. Była zawsze ubrana prosto i gustownie. Jej kapelusze nie były przesadnie udekorowane sztucznymi owocami i kwiatami. Zamiast ozdobnych żabotów wolała proste kołnierzyki i męskie krawaty. Była adorowana przez wielu dobrze urodzonych młodzieńców. Jednym z nich był Etienne Balsan, oficer piechoty. Ich znajomość zakończyła się niechcianą ciążą, którą Coco usunęła. Zabieg został niestety źle przeprowadzony i z tego powodu do końca życia była bezpłodna – był to największy dramat jej życia, z którym nie umiała się pogodzić.
W wieku 25 lat przeprowadziła się do rodzinnego domu Balsana i tam przez jakiś czas wiodła spokojne życie. Wstawała późno, czytała gazety, jeździła konno, projektowała stroje, a wieczorami bawiła się na zabawach i maskaradach.
Nie potrafi jednak żyć tylko jako kobieta do towarzystwa, chociaż jest to życie wygodne. Pragnie pracować, spełniać się zawodowo. W 1913 roku otwiera swój pierwszy własny sklep z kapeluszami w bardzo luksusowym mieszkaniu bliskiego przyjaciela Balsana – Arthura Capela. We wspomnieniach napisze „mogłam otworzyć ten sklep, bo dwaj panowie licytowali się o moje niewielkie ciało”.
Coco szokowała ubraniami, które proponowała w swoim sklepie oraz tymi, które sama nosiła. Pozbyła się gorsetu, zrezygnowała z wielkich kapeluszy, nosiła strój podobny do męskiego.
W 1914 roku lato było niespotykanie upalne i właśnie wtedy Chanel wpadła na rewolucyjny pomysł – dlaczego by nie zaprojektować dla kobiet specjalnego stroju do kąpieli?
Dotąd kobiety nawet w największe upały chodziły ubrane normalnie, jedyne na co mogły sobie pozwolić, to zadarcie spódnicy, aby zamoczyć nogi w wodzie. Było to mało komfortowe rozwiązanie. Pierwszy strój kąpielowy Chanel składał się z granatowych spodni rybaczek i tuniki wykończonej białą lamówką, przewiązaną w pasie białą elegancką wstążką.
Projektantka sama nosiła taki strój po plaży budząc oczywiście liczne sprzeciwy i szerząc ogólne zgorszenie. Jakby tego było mało, jako pierwsza kobieta zdjęła na plaży kapelusz i zaczęła wśród towarzystwa lansować modę na opaloną cerę.
Otworzyła nowy sklep w Biarritz. Jej suknie kosztują trzy tysiące franków, ale mimo tak wysokiej ceny sprzedają się świetnie. Chanel wiedziała doskonale, że drogie rzeczy wzbudzają pożądanie. Gdy kończy sie I wojna światowa jej firma zatrudnia w Paryżu już 300 szwaczek.
W 1919 roku w wypadku samochodowym ginie jej kochanek – Capel. Chanel pogrąża się w cierpieniu i oddaje się pracy.
Niebawem rozpoczyna romans z rosyjskim księciem Dymitrem Pawłowiczem. Ten związek trwa zaledwie rok, ale pozostawia po sobie ślad w jej kolekcjach – zachwyt motywami rosyjskimi w ubraniach.
Kiedy poznaje Benda Or diuka Westminsteru, jej kolekcje zaczynają czerpać inspirację ze stylu angielskiego. Męskie cardigany zestawiane ze spódnicami, kamizelki w pasy niczym liberie angielskich lokajów, berety i tweedy ze Szkocji. Chanel proponuje także dużą, sztuczną biżuterię. Nosi ją sama do wszystkiego, nie tylko do wieczorowych kreacji, ale do zwykłych swetrów i żakietów. Obowiązkowo sznury pereł, broszki i bransolety. Daje kobietom także torebkę, której nie trzeba wreszcie nosić w ręku – mała, w kształcie prostokąta wisi na łańcuszku przetykanym skórą.
W 1930 roku jej styl zostaje doceniony w Hollywood, gdzie przyjeżdża na zaproszenie Goldwyna. W zamian za milion dolarów Chanel ma zreformować kiczowaty hollywoodzki gust.
Styl Coco to przede wszystkim prosta elegancja.
Po czternastu latach milczenia, w 1953 roku przygotowuje nową kolekcję i otwiera ponownie swoją firmę.
W styczniu 1971 roku umiera w Paryżu. Zostawia po sobie olbrzymią spuściznę. Od 1983 roku firmą Chanel kieruje Karl Lagerfeld.
Coco była kobietą – ikoną. Zrewolucjonizowała swoje czasy. Dała nam, kobietom legendarną małą czarną, która przydaje się i dziś. Dała nam dwuczęściowy kostium kąpielowy i płaszcz nieprzemakalny. Pozwoliła nam chodzić w blezerach i spodniach. Gdyby nie Chanel nie wiadomo jak chodziłybyśmy dzisiaj ubrane. Była to kobieta o niezwykle silnej osobowości umiejąca stawić czoła wszelkim przeciwnościom losu. Nie skupiała się na swoich nieszczęściach i troskach, ale kierowała swoją energię w pracę twórczą. Chanel może być i dziś wzorem silnej kobiety sukcesu.
To właśnie Coco postawiła nas na równi z mężczyznami i pierwsza zauważyła, że kobiety to nie tylko ozdoba mężczyzn, że my też potrzebujemy wygody i komfortu. Jednocześnie obdarowała nas subtelną i minimalistyczną elegancją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz