wtorek, 11 października 2011

Zegarki kieszonkowe


Historia zegarka kieszonkowego sięga XVI wieku. Wtedy powstały pierwsze konstrukcje w Niemczech i we Francji. Mimo wielu nowych wynalazków (przede wszystkim zegarka na rękę) ma on wciąż swoich fanów i wciąż jest produkowany.



Zegarki kieszonkowe, o czym mało kto wie, już w drugiej połowie XVIII wieku zostały wyposażone w tak zwany automatyczny naciąg. Dzięki temu mechanizm sam się nakręcał i nie trzeba było się martwić, że zegarek niespodziewanie stanie. Ponieważ mechanizm ten nie był doskonały ciągle produkowano zegarki z naciągiem ręcznym. Przez ponad 100 lat zegarki kieszonkowe były jedynym urządzeniem, które było na tyle małe, żeby nosić je ze sobą i pokazywało aktualny czas. Dopiero w latach 20 XX wieku do seryjnej produkcji weszły zegarki noszone na ręce. Mimo, że od razu zdobyły ogromną popularność, nie zdołały całkiem wyprzeć zegarków kieszonkowych.   Niedużo ludzi nosi takie zegarki, ale cieszą się one niesłabnącym zainteresowaniem tylu, że ciągle opłaca się firmom je produkować. W dodatku, jeżeli myślimy, że takie zegarki są przez swoją archaiczność bardzo tanie, to jesteśmy w dużym błędzie. Zegarki kieszonkowe potrafią kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych. Oczywiście to ile zapłacimy zależy od materiałów, z których zegarek jest wykonany i firmy, która go wyprodukowała. Nowy zegarek kieszonkowy może równie dobrze kosztować 100 zł. To czy wybierzemy urządzenia mało znanych firm, takich jak Timemaster, czy międzynarodowych sławnych marek jak na przykład Tissot w dużej mierze odbije się na cenie zegarka.   Przy zakupie zegarka kieszonkowego dobrze jest też pomyśleć o łańcuszku, na którym umocujemy nasz zegarek. Dzięki niemu będziemy mogli szybko wyciągnąć go z kieszeni, bez potrzeby grzebania w niej i szukania go. Łańcuszek najlepiej dobrać kolorystycznie do obudowy. Jeżeli kupujemy zegarek kieszonkowy po raz pierwszy najlepiej zdecydować się na jakiś tani model. Taki zegarek nie każdemu będzie odpowiadał i jeżeli się rozmyślimy to nie będziemy musieli się przejmować, że dużo na niego wydaliśmy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz